You are currently viewing Duchowy przewodnik po Wielkiej Środzie

Duchowy przewodnik po Wielkiej Środzie

Wprowadzenie

Spojrzenie na to, co Jezus robi przed swoją męką i śmiercią może nas nauczyć konkretnego zachowania. Kościół proponuje nam zmierzenie się z konkretnymi wydarzeniami z życia Jezusa, która miały miejsce bezpośrednio przed Jego męką i śmiercią. Zrób dzisiaj to, co On zrobił w Ewangelii.

Wielka Środa. Dzień zdrady. Ile kosztuje życie? Ile jestem w stanie zapłacić za życie swoje i innego człowieka. 30 srebrników to była cena za niewolnika. Przyjaciel sprzedał Przyjaciela, Mistrza, Pana, bo okazało się, że nie pasuje On do jego oczekiwań. Jezus nie chce walczyć z Rzymianami, nie da intratnego stanowiska w nowym rządzie, nie spełni marzeń i oczekiwań o bezpiecznej przyszłości. Mnie też to grozi. Moimi 30 srebrnikami może być święty spokój, wygoda, pozycja w otoczeniu (nawet we wspólnocie Kościoła),  osiągnięcie satysfakcji, udowodnienie, że „mam rację” i wiele innych rzeczy. Kiedy moje oczekiwania i mój interes stają się ważniejsze od człowieka obok. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnie uczyniliście”. Może czas się zastanowić, co mówię do innych albo o innych, jaki jestem w stosunku dla męża, żony, współlokatora czy sąsiada. Czy czasem nie przeszedłem tej granicy, co Judasz, że potrafię z powodu siebie sprzedać innego człowieka.

Ucztowanie z Jezusem niczego automatycznie nie gwarantuje, również nasycenia. Chodzenie do spowiedzi niczego automatycznie nie gwarantuje. Popełniamy ciągle ten sam grzech – zdradzamy Pana. Zdrady też bywają różne. Od tych wielkich, kiedy wprost mówimy Bogu, że Go nie chcemy, aż do tych najgorszych – ukrytych, kiedy przestajemy Mu ufać, kiedy rezygnujemy z walki o swoje życie i jego jakość.

Jest w nas taki mechanizm, że kiedy idzie o grzechy, to wolimy zajmować się grzechami innych. Panie, kto to jest? Tak, w zmienianiu innych jesteśmy mistrzami. Mówię wam, jak dość łatwo przychodzi (poza strachem i niepewnością) stanięcie na ambonie, by innym podpowiedzieć, co jest dobre i jak należy żyć. Łatwą sprawą jest powiedzieć głośno, kto jest zły i kogo należy potępić dla dobra sprawy. O wiele trudniej pójść za takiego człowieka na śmierć. Śmierć, czyli zrezygnowanie ze swojego życia. Życie to: racje, duma, ambicje, honor, czas.

Widzę w Jezusie coraz większy dystans do życia, do tego, co nazwałbym codziennością. On czuje, że odchodzi, a to odchodzenie nie jest smutną koniecznością, ale powrotem do czegoś i Kogoś, kto jest ostatecznym spełnieniem. Powiedziałbym, że Jezus jest coraz bardziej rozczarowany ludzkim życiem. Nie jak frustrat, ale jako Ktoś, kto wie, że z Ojcem jest lepiej.

Chrześcijaństwo mnie w pewien sposób ‘upośledza’, coraz bardziej odczuwam to, że nic nie jest w stanie mnie zaspokoić. Wszystko staje się takie ‘płytkie’. Czym dłużej idę za Panem, choć kulawo, tym bardziej chcę stąd odejść. Bóg ciągle nasyca moje serce głodem, choć karmi mnie codziennie Sobą, to ja i tak będę coraz bardziej głodny. Aż do śmierci.

Być może jest jakaś osoba w twoim życiu albo rzecz, która nie daje ci spokoju. Może ktoś bardzo cię kiedyś skrzywdził, zdradził, wybrał coś, co było bezwartościowe, zamiast budowania relacji z tobą. Może straciłeś honor, dumę, dobre zdanie wśród innych ludzi. Dzisiaj zrób jedno, po prostu odpuść i zrób krok w tył. Jezus, kiedy widzi, że zbliża się koniec jego ziemskiego życia, nabiera dystansu do pewnych spraw. Zrób to samo. Uwierz, że twój problem nie jest żadnym problemem dla Boga, który jest Miłością. Oddaj Mu go.

słowo boże

KOMENTARZ VIDEO

kOMENTARZ

Zbliża się koniec Wielkiego Tygodnia. Przyjrzyjmy się bliżej wydarzeniom męki Jezusa i temu, co wydarzyło się przed samą męką. Dziś obserwujemy zdrajcę – Judasza. Jezus wiedział, że ten Go zdradzi, bo już zdradził Go w swoim sercu. Dlatego św. Mateusz napisał o Judaszu: ten, który miał Go zdradzić… On już przyjął tę rolę, ale i słowa ostrzeżenia od Jezusa: lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Za niewielkie pieniądze Judasz zdradził swojego Nauczyciela. Czy tylko przez pieniądze? Judasz przecież był skarbnikiem i pilnował kieszeni całej wspólnoty. Miał dostęp do pieniędzy. Czy nie mógł sobie czegoś podebrać? Wygląda na to, że chodziło o coś innego. Przypuszcza się, że Judasz był jednym z Zelotów, przeciwników rzymskiej okupacji, i przez to chciał wciągnąć Jezusa do walki przeciw okupantowi. Chciał rozpętać rewolucję. Chciał zmiany. Ale Jezus taki nie jest. On rzeczywiście dokonał rewolucji i zmiany, ale w inny sposób – umierając za nasz świat i władając z krzyża.

PODZIEL SIĘ.!

Facebook
X
Email
Drukuj