Czas Wielkiego Postu wchodzi w swą najgłębszą ciszę. Gdy zapada V Niedziela, w świątyniach zaczynamy dostrzegać coś niepokojącego – Krzyże zostają zasłonięte. Jakby ktoś odebrał nam wzrok na Chrystusa, skrył Go przed naszymi oczami. Czyż nie powinniśmy właśnie teraz patrzeć na Jego Mękę? Czy nie jest to czas, by wpatrywać się w Jego rany, w Jego cierpienie, w Jego miłość?
A jednak… to milczenie ma swoją głębię. Ta zasłona nie jest zapomnieniem – ona jest pragnieniem.
Zasłonięcie jako znak duchowej drogi
Zasłaniamy Krzyż nie dlatego, że chcemy o Nim zapomnieć, ale dlatego, że chcemy za Nim zatęsknić. Zasłona jest jak zasłonięte oblicze Oblubieńca w Pieśni nad Pieśniami – budzi tęsknotę, porusza serce, prowokuje pytania. Chrystus się ukrywa, byśmy mogli na nowo zapragnąć Jego obecności. To właśnie w ukryciu rodzi się głód spojrzenia na Tego, który oddał życie.
Tradycja ta, choć często kojarzona jedynie z przestrzenią kościoła, może – i powinna – znaleźć swoje miejsce także w naszych domach. Bo przecież i nasze domy są świątynią. Krzyż, który codziennie towarzyszy naszym chwilom – cichym modlitwom, wspólnym posiłkom, chwilom trudu i radości – może na te dwa tygodnie zniknąć z pola widzenia… by wrócić z jeszcze większą siłą w Wielki Piątek i Niedzielę Zmartwychwstania.
W ciszy rośnie tęsknota
Zasłonięcie Krzyża jest jak duchowy post dla oczu. Wyrzeczenie się widzenia, by zobaczyć więcej sercem. A przecież wciąż jesteśmy w drodze – przez pustynię, przez trudności codzienności, przez zmęczenie i krzyż własnego życia. Czyż nie właśnie wtedy, gdy Chrystus wydaje się ukryty, nasza wiara zostaje wystawiona na próbę?
Ale to nie koniec – zasłona nie zostaje na zawsze. W Wielki Piątek zaczyna opadać, by w noc Zmartwychwstania całkowicie zniknąć. I wtedy – już nie w milczeniu – wołamy radośnie: „Zmartwychwstał Pan, prawdziwie zmartwychwstał!”.
Zasłoń krzyż w swoim domu
Zachęcam Cię – zasłoń krzyż także w swoim domu. Użyj prostego materiału: fioletu – koloru pokuty, ciszy i oczekiwania. Zrób to z sercem, z modlitwą. Może z dziećmi? Wytłumacz im, że zasłaniamy krzyż nie z powodu wstydu, lecz z powodu miłości – bo tęsknimy za Jego powrotem.
Niech każdy dzień tej ostatniej drogi do Paschy będzie krokiem ku miłości większej niż śmierć. Niech zasłona stanie się symbolem Twojej duchowej podróży – przez ciemność, przez pustkę, przez oczekiwanie – ku Światłu, które nie zna zachodu.
Podziel się treścią :